czwartek, 20 sierpnia 2009

Usypianie

Nie mam pojęcia co robię źle,bo jeszcze kilka miesięcy temu usypianie przy mamie lub tacie na kołderce zdawało egzamin i Julka usypiała w 30 minut , a czasem szybciej. Od jakiegoś czasu potrafi nie usnąć nawet przez 1,5 godziny.
Ja po 45 minutach zaczynam dostawać szału!!! mimo iż nic złego nie robi -po prostu leży ,wstaje co jakiś czas, śpiewa sobie ,gaworzy po swojemu i takie tam. Problem z moja nerwicą polega chyba na tym ,że mam wrażenie,że tylko moje dziecko tak usypia, a cała reszta aniołków na świecie pewnie robi to w 15 minut!!! Na dodatek przez te 1.5 do 2 godzin człowiek nie jest w stanie nic zrobić, bo każda próba ewakuacji kończy się piskiem i przeogromnym płaczem... no ludu ileż można. Czsem zdarza mi się pierwszej usnąć. Nie wiem co jest nie tak, za każdym razem gdy ją usypiam powtarzam ten sam rytuał co kiedyś-dzieci przecież tego potrzebują do uśnięcia...chyba tylko za wyjątkiem mojego się okazuje...
Nie wiem co mam robić, próbowałam ją kłaść wcześniej ,bo może przemęczona i dlatego nie chce spać-nie pomogło...no to później ,bo może za wcześnie na spanie i też z tego powodu nie śpi-nie poskutkowało!!! ludzie dajcie jakiś pomysł ,bo mnie już szlag jaśnisty trafia ,gdy leże kolejną godzinę patrząc w sufit i co trochę wydzierając się na własne dziecię żeby spać szło!!!
A może to już ten czas kiedy trzeba dziecko odzwyczajać od spania w dzień...może ona już tego nie potrzebuje?...moja intuicja podpowiada mi ,że nie...że powinna jeszcze drzemać w dzień i to nawet ze dwa razy...a tu proszę-moje dziecko trzeba zmusić do jednej drzemki!!!...co miesiąc coś nowego-ja już nie nadążam za tym moim dzieckiem-ogłupieć można do reszty...ratunku!!!...

1 komentarz:

  1. HM...ja ci kochana nie pomogę bo głupia jestem w tych kwestiach...moja usypia w 10 minut,,,ale utulona...:(

    OdpowiedzUsuń