piątek, 21 sierpnia 2009

Przykro...

Trochę dziś kiepski dzień. Gorąco,wyszłyśmy na spacer dopiero po 17-tej,wcześniej leżałyśmy tylko pod wiatrakiem i to nie pomagało.
Przykro mi też, bo dzień miał wyglądać zupełnie inaczej, a wyszło kiepsko...mimo,że lubię piątki to ten do ulubionych nie należy...nerwy,niepotrzebna kłótnia i ocenianie mnie na podstawie jednego błędu, na dodatek nie z mojej winy-no cóż...wrzucam to to kosza z moimi brudami...a cała reszta do mnie już nie należy, choć spodziewać się czegoś próżno...ale jak to mówią-"jak sobie pościelisz tak..." i coś tam o spaniu...ble ,ble, ble...mam tylko nadzieję, że jutro będzie lepiej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz