niedziela, 16 sierpnia 2009

Ostatni tydzień...

Julka dmucha świeczkę na torcie Domi...

...goście, goście...

...Kasjopejki na pierniku...

...z ciociunią-mamunią...

...u cioci na urodzinach...

...wśród trawy i kulek...

...ciężka robota-obsługa na przyjęciu...uff...

...a jakie u cioci jabłuszka...

...no i basen-własny ,prywatny i nikogo do niego nie wpuszczam...

...było mniam i wesoło...

...a na koniec portrecik-mama wsadzi go do rameczki...
look 2009:)


Długo nas nie było na blogu, gdyż albo na wakacjach,albo brak internetu,albo czasu ... i tak zleciało. Myślę jednak ,że teraz nadrobimy zaległości.
Dziś zawieźliśmy Dominisię na obóz konny za Opole.Mama prowadziła,gdyż tatko popił w dzień poprzedni oblewając dziesiątą rocznicę naszego ślubu i przy okazji 12-te urodziny swej pierworodnej:) (Jeszcze raz STO LAT moja Kitko).
Wcześniej byliśmy na urodzinach mojej siostry,gdzie zjechała się cała familia . Był grill,Julka plumała się w ogrodzie w swoim basenie,zbierała jabłka z trawki i szmała kuraka.Było bardzo miło-tylko te komary!!!...
W środku tygodnia były miłe odwiedziny i pieczenie z tej okazji piernika...pyszny wyszedł...nawet nie przypalony o dziwo:):):), w każdym razie moim "Kasjopejkom"smakował...
Tydzień podsumowując: Bardzo udany!!!-oby więcej takich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz