środa, 2 marca 2011

I po feriach

Już po...czuję się nawet,nawet, cięcie jeszcze opuchnięte, noga czasem pobolewa,ale już nie tak ostro i nie na stojąco, co było dramatem dla mnie. Szwy ściągnięte-aż jeden!!!:) Mam nadzieję,że wraz z ustąpieniem opuchlizny, ustąpią także wszystkie pobolewania (bo chociaż leciutkie i nie do porównania z poprzednimi, to jednak są ,a ja jestem trochę przewrażliwiona jednak...bo jak coś tak boli przez trzy miesiące, to......)

Z innych spraw...ferie się skończyły, krótki pobyt w górach-udany (matka niestety na nartach już nie pośmiga nigdy,ale za to córka odziedziczyła po mamie piękniutkie narciorki:):):))
Julka nadal dokazuje...próba sił nadal króluje...awantury codzienne z tego powodu -w normie.
...aha...byłabym zapomniała...jakby ktoś nie wiedział to dziewczynki mają "cipecki",a mężczyźni "pędziorki"!!!-to ostatni hit rozmówkowy z Julcią-bladego pojęcia nie mam skąd ona to wzięła...:)