czwartek, 28 października 2010

ach te prezenty...


...dziękuję wszystkim moim gościom za te cudeńka, choć nie wszystkie są na zdjęciach- to WSZYSTKIE ( bez wyjątku) strasznie mi się podobają...

środa, 27 października 2010

Trzydzieści lat minęło...

...nie wiem kiedy!!!... Ja się czuję jeszcze taka młoda,że aż dziwne...pamiętam jak dziś,że osoba, nazwijmy to w "moim wieku", była stara dla mnie ,jak nie powiem co...:)
Mam trzydzieści lat !!! i cieszę się z tego co mam...

piątek, 15 października 2010

Na placyku

Dostałam...

... już jakiś czas temu,bez konkretnej okazji...ot tak...nie wiem czy już mam się zacząć martwić :):):) hehehe...ale śliczne są więc musiałam je uwiecznić...to może się już więcej nie powtórzyć...:):):)

Ps. stoją w wazonie już dwa tygodnie i nadal są niczego sobie...hmmm?????

Maraton sklepowy


Latamy ostatnio tylko po sklepach...musimy zrobić sobie przerwę...a to kozaki, a to kurtki i płaszczyki, rajtuzy, szaliczki i rękawice...uffff. Pannica powyrastała dosłownie ze wszystkiego, a tu zima za pasem...matka też garderobę zmienić musiała,ale to akurat dobrze:):):)...ojcu jak zwykle nic nie potrzebne-norma, a Miśka już zaciera rączki na nową kurteczkę ( swoją drogą jej gust mnie powala, ale z tego co pamiętam- to mi też podobało się wszystko to,co mojej mamie wydawało się okropne-cóż, pozostaje tylko zacisnąć zęby i kupić...) Dziś deszczyk pokapuje więc siedzimy w domku, niech portfel troszkę odsapnie, a i nam się przyda dzień spokoju:):):)...może upichcimy dziś coś dobrego...hmmmm.............................a to z dzisiejszego poranka-jeszcze w piżamie...

sobota, 2 października 2010

Sobotni seans

Pięknie dziś na dworze,choć nie ukrywam ,że już zimno mimo słonka. Postanowiłyśmy zrobić sobie mały wypad z Julką do kina na 11-stą,bo księżniczka ujrzała w telewizorni reklamę "żółwika Samiego". To że z niej bajko- maniaczka już wszyscy wiedzą,no i takiej okazji Ona nie przepuści...a w kinie radość na całego!!!.dużo dzieci, "Mamo!!! zobac jaki welki telewizol"!!!-oczywiście na całą koparę gdy już zrobiło się cicho,potem porozsypywany dookoła nas popkorn,rozlany sok pomarańczowy (Julka oczywiście mokrutka prawie cała), no ale cóż-kocham takie chwile...pozatym była grzeczniutka,przesiedziała cały seans...żółwik Sammy -rewelka!!!...no a teraz Domi pofrunęła z koleżanką na "Street dance"-pewnie fajny,ale ja już do pruchna się zaliczam, więc już z mamunią nie chodzi do kina:(:(:(...a szkoda:)