wtorek, 4 grudnia 2012

Nauka chodzenia

Od wczoraj ponownie w szpitalu. Tym razem ściągnięcie gipsu i nauka chodzenia o kulach. Idzie opornie, zwłaszcza rehabilitacja. Kolanko nie za bardzo chce się zgiąć...kuśtykamy puki co. Pierwsza kąpiel w wannie za nami...nawet nie wiecie ile taka zwykła, codzienna czynność może sprawić radości komuś, kto nie robił tego od dwóch miesięcy!!!...masakra. Jutro kolejne zmagania z codziennością...ale jest już powoli coraz łatwiej...dla Niej, no i dla mnie również...