środa, 2 września 2009

Trochę o dzisiejszym dniu

Parno,gorąco,pot się lał zwłaszcza przy sprzątaniu...Julka grzeczna, no grzeczniejsza-może tak...Domi po szkole zniesmaczona-bo zadają już z matmy...terror normalnie, nie można za długo pomykać na kompie, bo lekcje...:)...
Ciocia Justynka była też ze swymi pociechami, jutro czeka ją wylot do Tunezji-chyba się zabiorę...na pewno się zabiorę:):):)...spacer,zakupy,pogaduchy,kawka,tosty i pomidorówka-mniam...znów kawka i ploteczki o życiu...uff gorąco...jak zwykle było ciekawie i czas zleciał jak porypany-dzięki Ci kobieto za ten dzień, znów doładowałam bateryjki...jutro też doładuję, bo przyjeżdża kolejna cioteczka...
Zdjęcia z wizyty już wkrótce :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz