poniedziałek, 23 listopada 2009

O Mikołaju...i nie tylko...

...już za chwilkę,za momencik...plany są-także i te pod-choinkowe...tzn. listy poszły...Mikołaj i Gwiazdor zostali poinformowani...:)...teraz trzeba tylko troszkę im pomóc...:):):).
Mama ma teraz więcej czasu, z uwagi na przedłużony urlop wychowawczy i nie tylko...ma więcej czasu dla dzieci i na takie właśnie sprawy. Swoją drogą dobrze być, móc widzieć, przeżywać, dawać, opiekować się, bo to już nigdy nie wróci ,a praca nie zając... nigdy nie będzie ważniejsza-przynajmniej dla mnie...mimo iż człowiek czasem ma ochotę uciec od codzienności,to chwile spędzone razem z Nimi zawsze będą:.. tylko moje ,najważniejsze...
Jest też tato, który stara się jak może (wychodzi mu to całkiem,całkiem...fiu, fiu...) ,i dzięki któremu możemy z pełnym luzikiem pozwolić sobie na to , żebym ja, czyli mama- była w domu...Czas rozwinąć skrzydełka, nie trzymać się kurczowo tyko jednego, są inne możliwości i rozwiązania...zamierzamy skorzystać...i bardzo trzymamy za tatę kciuki:):):)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz