Dziś rano po raz pierwszy moja mała żaba zrobiła "si" na nocniczek. Wcześniej już ją wysadzałam ,ale jakoś nie wychodziło...a dziś się udało. Oczywiście przez pół godziny prosiłam żeby siadła i zrobiła ,a ona nic.W końcu poszłam do łazienki się umyć,a tu po minucie wpada do mnie Julka i mówi -si,si,si!!!...z lekkim niedowierzaniem-patrzę, a tam pół nocnika!!!...radość była wielka...jak to niewiele jednak do szczęścia potrzeba...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz