poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Kinder-party Juleczki


Kolejny tort Julki był boski...


...myszki robiły furorę na przyjęciu...


...solenizantka zwarta i gotowa...


...gości tłum...


...dzieci skakały i bzikowały...


...jak widać dobrze się bawiły i o to chodziło...


Kolejne Julci przyjęcie z okazji pierwszych urodzin udało się. Było wesoło i głośno,słodko i do syta-choć zostało pełno słodyczy, które pewnie tatko wykończy.
Dzieciaczki bawiły się i robiły co chciały,solenizantka jak zwykle w szoku,nie wiedziała co się dzieje,ale po pewnym czasie też szalała z mamusią chrzestną-która już po kilku godzinach zabaw miała dość(nie dziwię się)...
Wpadła też na chwilę babcia Sabinka,ale szybko uciekła na zakupy-ciekawe dlaczego???:):):)...
Jula kolejny raz "dmuchała"świeczkę na swym przepięknym torcie,który mama piekła ze trzy dni:):):)-udał mi się co???:):):)...
No w każdym razie słodki był prze- okrutnie,ale przecież na takim balu musi być słodko-prawda?...prezentów też fura była-przepięknych zresztą-Wszystkim strasznie dziękujemy za przybycie na to ważne święto,mamy nadzieję,że bawiliście się dobrze, no i do następnego razu już za rok !!!!

4 komentarze:

  1. sama umemłałaś tego torta?! suuperaśny

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama,,,hihi zdolna mamuśka...Było przeuroczo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj gdybym ja tylko takie piec umiała to bym bogata była-niestety Beatko to Kubiak:)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczny tort i goście śliczni :D

    OdpowiedzUsuń