piątek, 24 kwietnia 2009

Bardzo ważny dzień - 22 kwietnia...


...zaczął się od zakupów,latania po tort urodzinowy,sprzątania,robienia sałatki owocowej i takiej tam krzątaniny urodzinowej.
Solenizantka w dobrym nastroju -(na szczęście)-dała w spokoju przygotowywać mamie i tacie jej święto...potem mama zabrała panienkę na spacer, aby księżniczka mogła pospać na" świeżym" powietrzu.Udało się bez płaczu i lamentu-zasnęła jak aniołek-dzięki czemu mama poopalała się na słoneczku siedząc na parkowej ławeczce...Potem mnóstwo gości przyszło-sama śmietanka towarzyska (rodzinka), prezentów fura, tort, (niestety mama zdmuchnęła świeczkę,bo Julka mimo ćwiczeń nie miała zamiaru dmuchać jak wszyscy się na nią gapili-a co!!!), no i oczywiście wybór życiowy padł na różaniec i kasę-po jakichś 20 sekundach od pierwotnego wyboru padło również na książkę-uff...mądra będzie,grzeczna i kasa też będzie-cudo nie dziewczyna!!!!!!!
Dzień był przepiękny,było miło,spokojnie,wesoło-po prostu tak jak być miało...no i z mojej perspektywy patrząc na solenizantkę, to wierzyć mi się nie chce,że moja mała kruszyna ma już ROK!!!-(ja jeszcze pamiętam jak bolało gdy przychodziła na świat-ale kto by nie zapamiętał 4.750 kg!!!samego szczęścia...) - Kocham Cię Ty mój mały,piękny robaczku...
No a jutro...25,kwietnia - bawić się będą dzieciaczki-kolejny tort,kolejne różniaste słodkości,kolejni fantastyczni goście-fajnie jest świętować dwa razy !!!...a relacja z tej imprezy już wkrótce ...

1 komentarz: