poniedziałek, 16 lutego 2009

Zwariowane walentynki :)

U nas jak zwykle szaleństwo ,bo przecież zwyczajnie być nie może:):):)
Walentynki zaczęły się fajnie ,ponieważ Walenty wpadł z prezentami dla wszystkich swoich ukochanych "dziewczynek". Niestety sam nie został obdarowany ponieważ maminka nie miała się jak ruszyć z domu mając chore dzieciątko ,ale myślę że się nie pogniewał:):):)
Planowaliśmy wypad do kina , mąż zarezerwował bilety kilka dni przed,ale że niunia chora to postanowiliśmy w piątek że nie idziemy.Następnego dnia Julka już wariowała,brak objawów choroby-zupełnie nic -jak ręką odjął !!!
Postanowiliśmy więc po długiej debacie jednak pójść na seans. Uśpiliśmy Julkę, Miśka dostała przykaż , że jeżeli cokolwiek by się działo to dzwoni i my przyjeżdżamy( Daleko nie byliśmy bo w arkadach):)
Przyjeżdżamy na miejsce,a tam nas pan przy kasie informuje że takiego zamówienia nie ma!!!
Ja oczywiście już wściekła,Rafik zadziwiony i zastanawiający się czy to przypadkiem aby w tym kinie rezerwował,więc w te pędy-heja do Heliosa-może to tam była rezerwacja( bo oczywiście w skrzynce pokasował wiadomości i nie było nawet jak sprawdzić gdzie była ta rezerwacja!!!Nadmienię jeszcze ,że wchodził również na stronę kina w KORONIE!!!!)
Wpadliśmy do Heliosa,a tam kolejki do kas takie , że się nie da wejść!!! postaliśmy ze pięć minut i stwierdziliśmy ,że mamy co najmniej godzinę stania ,bo kolejka nawet na centymetr nie drgnęła,więc postanowiliśmy ,że wracamy do Arkad ( bo tam kolejki mniejsze) i kupujemy bilety na cokolwiek co leci na daną godzinę.
Niestety okazało się ,że każdy kolejny seans zaczyna się na 22:00!!! a była 20:40!!!
Kupiliśmy więc bilety na niedzielę ( żeby mieć pewność ,że tym razem trafimy:):):)!!!) i pojechaliśmy sobie na fajną kolacyjkę. Po kolacji wróciliśmy do domu i tak oto spędziłam walentynki:)
Ale za to wczorajszy "walentynkowy" seans był super-wszystkim polecam film "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona"-warto pójść.

Dzięki moje Kochanie za to całe wariactwo-było super!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz