sobota, 1 maja 2010

nocnikowania ciąg dalszy...


...Julcia- dzielna dziewczyna, sika pięknie do nocnika, sama woła jak jej się chce,czy to jesteśmy w domu ,czy też na spacerze...oczywiście kilka razy zdarzyła się chwila zapomnienia,ale myślałam ,że będzie gorzej ,a tu proszę- z dnia na dzień panna mi wyrosła na samodzielną-do nocnika siusiającą...jeżeli chodzi o spanie to tak samo-śpi w swym łóżeczku ,a ja mam wreszcie z mężem "przestrzeń" :):):) i trochę "wolności"...smok z butli zaczyna powoli pękać więc i butla pewnie niedługo zniknie-mam nadzieję...jestem z niej dumna...nie spodziewałam się ,że tak jej to dobrze pójdzie...że nam się uda:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz