poniedziałek, 27 grudnia 2010

Święta, święta i ...

...po świętach...1,5 kg już do przodu :):):),a co będzie dalej?,jeszcze przecież nie strawiłam wczorajszego makowca (prawie całego zjadłam sama) :):):)...zakupiłam sobie dziś dresik welurkowy by zmieścić w nim poświąteczny brzuch :):):)...milusio. Mikołaj w tym roku wyjątkowo hojny był...dziękujemy,dziękujemy...zwłaszcza za wypasiony obiektyw do maminej lustrzanki:)-cieszę się jak dziecko...a poza tym czapki, szaliki, piżamki i dużooo innych gadżecików, takich co to sprawiają, że mamy zajęcie i uśmiech od ucha do ucha, przez wiele następnych dni...
Wigilia jak zwykle trochę tu ,trochę tam...wszędzie było miło i świątecznie,pachniało choinką i tak w ogóle świętami...uwielbiam ten czas...szkoda tylko ,że pogoda marna...wigilijny deszcz dał nam troszkę " popalić":):):)...a dziś mróz jak się patrzy...ale to już u nas norma...teraz pozostało czekać tylko na NOWY ROK 2011 !!!!! :):):)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz