sobota, 2 października 2010
Sobotni seans
Pięknie dziś na dworze,choć nie ukrywam ,że już zimno mimo słonka. Postanowiłyśmy zrobić sobie mały wypad z Julką do kina na 11-stą,bo księżniczka ujrzała w telewizorni reklamę "żółwika Samiego". To że z niej bajko- maniaczka już wszyscy wiedzą,no i takiej okazji Ona nie przepuści...a w kinie radość na całego!!!.dużo dzieci, "Mamo!!! zobac jaki welki telewizol"!!!-oczywiście na całą koparę gdy już zrobiło się cicho,potem porozsypywany dookoła nas popkorn,rozlany sok pomarańczowy (Julka oczywiście mokrutka prawie cała), no ale cóż-kocham takie chwile...pozatym była grzeczniutka,przesiedziała cały seans...żółwik Sammy -rewelka!!!...no a teraz Domi pofrunęła z koleżanką na "Street dance"-pewnie fajny,ale ja już do pruchna się zaliczam, więc już z mamunią nie chodzi do kina:(:(:(...a szkoda:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skądś znam porozsypywany popcorn i rozlany sok w kinie ;)
OdpowiedzUsuń* ja z tatą do kina chodzę do dziś. to nasza odwieczna tradycja. co najmniej raz w roku ;)
kurde kiedy ja z moja pójdę do kina...Na razie jest wybitnie nie multimedialna...:(Pewnie jeszcze z rok...
OdpowiedzUsuń