piątek, 15 października 2010

Maraton sklepowy


Latamy ostatnio tylko po sklepach...musimy zrobić sobie przerwę...a to kozaki, a to kurtki i płaszczyki, rajtuzy, szaliczki i rękawice...uffff. Pannica powyrastała dosłownie ze wszystkiego, a tu zima za pasem...matka też garderobę zmienić musiała,ale to akurat dobrze:):):)...ojcu jak zwykle nic nie potrzebne-norma, a Miśka już zaciera rączki na nową kurteczkę ( swoją drogą jej gust mnie powala, ale z tego co pamiętam- to mi też podobało się wszystko to,co mojej mamie wydawało się okropne-cóż, pozostaje tylko zacisnąć zęby i kupić...) Dziś deszczyk pokapuje więc siedzimy w domku, niech portfel troszkę odsapnie, a i nam się przyda dzień spokoju:):):)...może upichcimy dziś coś dobrego...hmmmm.............................a to z dzisiejszego poranka-jeszcze w piżamie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz