poniedziałek, 3 marca 2014

Dawno...

Dawno nie pisałam, zaniedbałam, ale jakoś nie czułam potrzeby. Dużo się działo od ostatniego posta...Niedługo urodziny Julci, Miśka już po leczeniu nogi...wszystko w porządku puki co. Aparat też już niedługo ściągniemy. W planach długi weekend i wakacje. O ile to drugie już zaplanowane i zarezerwowane, to majówka została troszkę zaniedbana. Wyjdzie pewnie spontan...Ferie zimowe zleciały nam przy inhalatorze i antybiotyku...Jula chora...chociaż pierwsze kilka dni spędziliśmy w górach na nartach. Fajnie było, choć krótko niestety...śniegu jak na lekarstwo...ale dzieciaki zadowolone, my też...była nawet impreza walentynkowa z tańcami  :):):)...Jula dziś pierwszy dzień po feriach poszła do przedszkola. Zadowolona i stęskniona popędziła rano...aż żal że to już ostatnie miesiące...a po wakacjach szkoła :(...no właśnie...za kilka dni rekrutacja...masakra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz